NZ-RP.PUN.PL

89.228.253.2:7777

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2010-08-27 16:58:45

Alexander_Smith

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2010-08-17
Posty: 3
Punktów :   -1 

[Organizacja Oficjalna]Ganton Blue Primz Click

[/img]http://img72.imageshack.us/img72/2517/logozn.png[/img]
Ganton Blue Primz Click- Zwykły uliczny gang najczęściej przesiadujący na swojej dzielnicy, ich barwy są niebieskie każdy z nich ma je kochać i szanować. Jeśli chodzi o bronie noszone przez nich noszą jedynie zwykłe colty oraz parę shotgunów co wynika z historii. Zarabiając na życie handlują narkotykami rozprowadzając je po swojej dzielnicy lub robią małe napady na cywili. Gang Ganton Blue Primz Click nie jest taki jak inne czarne gangi, ma on swoją kulturę oraz zwyczaje, posługują się wymyślonym przez nich slangiem oraz znakami. Najczęściej "porozumiewają" się różnymi znakami czy stickami.
http://img190.imageshack.us/img190/5434/historypt.png
******
Był to sobotni wieczór, następny z kolei dzień w którym dwóch czarnuchów spotkało się na "patelni", która była końcem ulicy prowadzącej do samego serca Ganton. Siedzieli Oni na schodach przy domu jednego z nich na którego wołali Jeff. Był to średni z wysokości afroamerykanin z włosami na głowie związanymi w dredy, który co chwilę pali joint'a. Obok niego siedział Rann popierdolony, gruby czarnuch, który nosił na głowie brązową czapkę. Jeff pociągając skręta spoglądał w przesuwające się chmury aż w końcu wpadł na pomysł, aby zagrać w kosza z Rann'em, Jeff wiedział, że z nim wygra w kosza, bo Rann prędzej się wywali niż odbierze piłkę dla czarnego kumpla. Rann zgodził się na propozycje Jeff'a po czym czarnuch podniósł piłkę do gry w kosza spod murka. Zaczęła się gra, Jeff w ciągu pięciu minut trafił dziesięć koszy, a Rann spocił się tak, że z Niego ciekł cały pot na ziemie. Rann był bardzo zmęczony po małym wysiłku ale Jeff nie był także w pełni sił. Rann wyjął ze spodni butelkę wody i zanim Jeff powiedział Mu "Daj się napić" butelka była pusta. Jeff wkurzył się, że Rann nie zostawił mu wody, ale można było się to po nim spodziewać, Czarnuch z dredami wyjął z tylnej kieszeni pogniecionego skręta i zapalił go zapalniczką, po czym poszedł do automatu z napojami "Sprunk" właśnie tego picia. Gdy Jeffery szedł przez chodnik przejeżdżała obok niego żółta savanna, w której siedzieli dwaj latynosi z żółtymi bandanami przywiązanymi w okół czoła przyglądając się dokładnie Jeff'owi. Jeff podszedł do automatu, wyciągnął z kieszeni dolara i wrzucił go do dziurki automatu. Po chwili z dołu wyleciała puszka sprunka, ten podniósł ją i wypił ją w niecałe 10 sekund. Wyrzucając puszkę za siebie podjechała obok niego żółta savanna, z której wyszli z niej dwaj latynosi, Ci sami, którzy przyglądali się Jeff'owi wcześniej. Jeff spojrzał na nich powoli się odwracając i opierając się sztywno o automat ze sprunkiem. Jeden latynos złapał Go za fraki i zadawał pytania w stylu "Co tu robisz czarnuchu?", po czym puścił Go, a drugi latynos wyciągnął baseballa z savanny, Jeff złapał się za daszek automatu i z całej siły uderzył latynosa z buta w twarz, a następnie energicznie wszedł na automat ze sprunkiem i już po chwili był na dachu, lecz latynos rzucając baseball'em w stronę Jeff'a nie trafił, ale natychmiast próbował złapać czarnucha, który właśnie wchodzi na dach baru Ten Green Botles. Gdy latynos wszedł na automat i wychylił głowę na dach, Jeff zwalił z dachu cegłówkę nogą, która uderzyła centralnie w nos latynosa, drugi latynos wstając ziemi spojrzał się na swojego kolegę, który właśnie leci na ziemie w jego stronę i powiedział dwa słowa po hiszpańsku: "O k****". Gdy latynos już spadł na swojego kolegę oczywiście razem się przewalili na ziemie i za chwilę szybko wstali mówiąc te słowa "K****, wstawaj ten czarnuch nam ucieka", po czym razem wsiedli do swojej żółtej savanny i pojechali w stronę mostu. Gdy mieszańce z żółtymi bandanami byli na moście Jeff znajdował się na środku ulicy przez którą przebiegał tak szybko jak tylko mógł, jeden latynos wyjął zza paska Colt'a 17 i oddał 3 strzały w stronę Jeffa gdy ten był już na boisku do gry w kosza, niestety latynos trafił jedynym pociskiem w okno przejeżdżającego radiowozu, drugim w syrenę, a trzecim w drzwi. Latynosi mieli sporego pecha, bo złapali kapcia gdy rzucali się do ucieczki, radiowóz przyjechał do nich w około 10 sekund, a Jeff spoglądając na całą akcje roześmiał się głośno i poszedł na Ganton. Gdy już tam dotarł opowiedział całą historię po kolei Rann'owi gdy ten nie mógł uwierzyć w to co Jeff mówi.

******

Od całej akcji z pościgiem latynosów za Jeff'em minęło kilka godzin, przez ten cały czas spotkali swoich dwóch czarnuchów, na których wołali - Dunn i Creppa. Dunn był dość wysokim czarnuchem, który nosił niebieską czapkę na głowie, a Creppa był niskim chłopakiem i lubił często sobie przyćpać. Jeff opisał dokładnie dwóm czarnuchom akcję, która zdarzyła się kilka godzin temu. Ci zadawali tylko jedno pytanie: "Co oni od Ciebie chcieli?", Jeff odpowiedział prosto: "Nie ważne". Po paru minutach czworo czarnuchów poszło zagrać w kosza, na moście Jeff zauważył tym razem czterech latynosów w tej samej żółtej savannie, którą gonili Go kilka godzin temu. Od razu powiedział o niej czarnuchon a Ci rzucili wzrokiem na savanne. Jeff'owi stanęły nogi sztywno, widać było jak się bał, wiedział o tym, że latynosi go szukają. Creppa potykając się o krawężnik spadł na ziemie po czym troje pozostałych czarnuchów spojrzało na niego i wszyscy skrzywili się mrużąc oczy. Dunn wyciągnął rękę do Creppa, a ten za chwilę się podniósł, po czym czarnuchy poszli zagrać w kosza. Piłka od koszykówki leżała pod murkiem, Jeff podszedł pod murek biorąc piłkę i zaczął odbijać ją od ziemi dając znak, aby trzej pozostali próbowali mu ją odebrać. Tak też próbowali lecz nikomu się nie udało tego zrobić, Rann wywalił się na ziemie uderzając łukiem brwiowym o ziemie z którego zaraz zaczeła lecieć krew. Dunn, Creppa oraz Jeff pomogli mu wstać co nie było takie łatwe, Rann spadający na ziemie to niczym lecąca kłoda drzewa. Rann'owi udało się wstać z pomocą trzech czarnuchów, przez tą całą akcje wszyscy skończyli grę i poszli w stronę patelni. Gdy już tam dotarli i usiedli na schodach domu Jeff'a, zza rogu nadjechała żółta savanna z trzema latynosami wychylonymi zza okna celującymi MAC'ami w czarnuchów. Każdy z czarnuchów krzyknął: "Spierdalamy!" i rozbiegli się za swoje domy, latynosi zaczęli strzelać w okół zostawiając ślady po kulach na drzwiach od domu i samochodach, lecz nikogo nie udało im się trafić. Po paru sekundach latynosi odjechali, a koledzy wyszli z niepokojem zza domów. Jeff mówił, że to byli Ci sami których widział z mostu i Ci sami, którzy strzelali do niego właśnie z sąsiedniego mostu. Dunn powiedział: "Tak dalej być k**** nie może, musimy sobie załatwić jakieś bronie, bo te latynowskie dziwki niedługo Nas podziurawią.". Za to Jeff odpowiedział "Tylko k**** skąd?". Zapadła cisza, każdy z czarnuchów myślał o tym samym jak by tu załatwić bronie aż w końcu Jeff odpowiedział, że zna jednego białasa, który ma gdzieś z siedemdziesiąt lat i On zajmuje się od czterdziestu pierdolonych lat handlem brońmi w dodatku wie gdzie mieszka diler. Koledzy poszli do domu po kominiarki, po czym je założyli na twarz i wsiedli do picadora Crepp'y, na pace siedzieli Dunn oraz Rann pod którym paka się trochę uginała. Prowadził Creppa, a Jeff mówił mu gdzie jechać, była wtedy trzecia w nocy i gdy już zajechali wysiedli z picadora i zaczęli się skradać do domu dziadka. Rann przypadkowo uderzył nogą w metalowe wiadro które leżało na ziemi, hałas wiadra trochę obudził dziadka i wszyscy powiedzieli słowa w stylu: "K****, pojebało Cię?". Jeff pociągnął za klamkę i okazało się, że drzwi były otwarte co ułatwiło im swoje zadanie. Jeff wchodząc do domu rozejrzał się i podniósł z ziemi jedną skrzynkę, po czym zaniósł ją na pakę picadora. Zaraz wrócił po drugą skrzynkę i zrobił to samo z poprzednią skrzynką. Gdy Jeff przyniósł skrzynki czarnuchy wszedli na swoje miejsca i odjechali na Ganton. Gdy byli na patelni otworzyli skrzynki i wyjęli z jednej po jednym Col'cie 17. W skrzynce akurat były cztery Colt'y, a druga skrzynka była pełna od magazynków. Wszyscy wsadzili swoje nowe broni zza pasek od spodni i z uśmiechem na twarzy poszli do swoich domów się wyspać.

******

Nazajutrz po godzinie ósmej obudziły ich strzały MAC'a. Wszyscy szybko wybiegli przez drzwi na podwórko chowając się za domy. Jeff wyciągnął zza paska Colt'a 17 i oddał cztery strzały w stronę żółtej savanny, pierwszy pocisk uderzył pomiędzy oczy jednemu latynosowi, drugi w przednią szybę, trzeci w rękę drugiemu latynosowi, a czwarty w jego klatkę piersiową. Jeff przekonał się, że umie strzelać z Colt'a jak z karabinu lecz strzały oddawane przez Rann'a trafiały jedynie w lampy i w chodnik zupełnie nie trafiając w przeciwnika, Dunn po kilku nietrafionych strzałach trafił 3 razy trzeciego latnosa w klatkę piersiową, a Creppa nie zdążył wyjąć Colt'a zza paska. Gdy żółta savanna uciekała z patelni tak szybko ile mogła jechać, Rann z zupełnym szczęściem trafił trzeciego latynosa w głowę gdy savanna była bardzo daleko od patelni. Czworo czarnuchów wyszło na patelnie z uśmiechem na twarzy pokazując różne znaki w stronę savanny i wszyscy przybili sobie pionę. Nastał kolejny dzień, czterech czarnuchów grało w kosza na małym boisku przy domu Jeff'a gdy zza rogu wyjechał jeden żółty hermes, jeden oceanic, i hustler, po czym ośmioro latynosów wyszło ze swych aut i oddali strzały zza samochodów. Jeff schował się razem z Rann'em za picadorem, a Creppa oraz Dunn strzelali zza domów. Jeff trafił trzy razy z rzędu w głowę trzech latynosów, po czym Rann nie celując strzelił pięć razy w klatkę latynosa. Zostało jeszcze trzech latynosów, dwóch z nich dobili strzałami Creppa i Dunna. Trzeci wsiadł do oceanica i uciekł z patelni podobnie jak zrobiła to savanna. Czarnuchy podeszli do latynosów leżących na ziemi zabierając im bronie oraz kluczyki od dwóch samochodów - hustlera i hermesa. Jeff poszedł do swojego domu otwierając skrzynkę, która była na strychu jego domu. W skrzynce znajdowały się niebieskie bandany, które kiedyś mieli członkowie gangu East Side Killaz panującego na Ganton. Jeff wyjął ze skrzynki 4 bandany, po czym jedną przywiązał sobie na twarz zakrywając nos i usta. Czarnuch zszedł na dół i rozdał po jednej bandanie dla czarnuchów, po czym powiedział te słowa "Jesteśmy Ganton Blue Primz Click, każdy ma szanować te bandany, jeśli one zostaną oplute, My też jesteśmy opluci, gdy one zostaną deptane My też jesteśmy deptani". Każdy z czarnuchów wziął niebieskie bandany, Rann zawiązał ją wokoło łokcia, Dunn zdjął czapkę i nałożył bandanę rozłożoną na głowie po czym założył swoją niebieską czapkę, Creppa wsadził ją do tylnej kieszeni, a Jeff miał ją na twarzy. Chwilę później Ganton Blue Primz Click wymyśliło różne stacki oraz znaki.

******

Kolejny dzień. Rann, Jeff oraz Dunn spotkali się na patelni. Trzech czarnuchów przywitało się i poszli do domu Crepp'y, Jeff zapukał w drzwi, ale nikt ich nie otwierał więc zapukał po raz drugi, tym razem też nikt nie otworzył. Dunn złapał za klamkę i pociągnął lecz drzwi były zamknięte. Trzej czarnuchów poszli za dom Crepp'y w poszukiwaniu jego picadora lecz jego samochodu też tam nie było. Każdy zadawał se pytanie: "Gdzie on jest?", po chwili zza uliczki wyjechał Creppa swoim picadorem z wybitymi szybami i podziurawionym samochodem niczym ser szwajcarski. Creppa wyszedł z samochodu mówiąc pozostałym czarnuchom że przjeżdżając przez Las Colinas zobaczył latynosów z żółtymi bandanami, którzy siedzieli na chodniku i przejeżdżając obok nich Oni zaczęli strzelać w jego samochód, miał spore szczęście, że nie trafili w opony, bo wtedy było już by po Nim. Jeff powiedział, że muszą pojechać wyrównać rachunki, po czym wyjął on z bagażnika swojej tahomy shotguna i wsiadł do niej, pozostali trzej czarnuchy zrobili to samo co Jeff wyjmując Colt'y. Przejeżdżając powoli przez Las Colinas rozglądali się w okół, Creppa dostrzegł latynosów na chodniku tam gdzie wcześniej, Jeff zaparkował na poboczu i każdy wysiadł z samochodu. Padły pierwsze strzały w kierunku latynosów gdy jeden z nich dostał w ramię, latynosi szybko schowali się za swoimi domami i rozpoczęła się strzelanina, Jeff ze swoim shotgunem przechodził w okół domów strzelając w kierunku latynosów. Przechodząc za ich barem zobaczył jednego latynosa z żółtą bandaną i podchodząc do niego przyłożył mu lufę shotguna do głowy mówiąc słowa: "Już nie żyjesz dziwko!". Jeff nacisnął spust ale było tylko słychać odgłos pustego magazynka, latynos szybko wyjął Colt'a zza paska, ale w tym samym czasie Jeff uderzył go z rączki w twarz po czym w brzuch i udo, latynos padł na ziemie a Jeff dobił go jeszcze gdy leżał. Gdy latynos stracił przytomność Jeff przeładował shotguna i strzelił prosto między oczy latynosowi po czym pobiegł między domy. Wyszedł zza baru i zaczął strzelać w stronę pozostałych latynosów, którzy ukryli się zza murkiem. Na ulicy leżało około 5 latynosów w plamach krwi. Creppa dostał kulkę w bark, położył się On na ziemi trzymając się za ranę po kuli. Jeff zobaczył, że ostatni latynos zaczął uciekać pomiędzy domami i przez murki oraz kraty. Dunn wsadził Creppe do samochodu, po czym Jeff wsiadł za kierownicę i jechał za latynosem. Czarnuchy dogoniły Go dopiero przy barze na Jefferson, Dunn wychylił się z okna tahomy i oddał trzy celne strzały prosto w plecy latynosa, który po chwili padł na ziemie. Po chwili pojechali Oni na Ganton zajarać trawkę razem z innymi czarnuchami na Blue-Side. Mijały tygodnie, a G-B-P-C rosło w siłę, najczęśniej handlowali Oni narkotykami, aby zdobyć pieniądzę, bronie jedynie mieli Colt'y. Do gangu ulicznego dochodziły kolejne czarnuchy, którzy zdobywali szacunek u Ganton Blue Primz Click.

******

Była 9:00 Dunn wraz z Rann'em oraz Crepp'om wyszli z domu Rann'a po obfitym śniadaniu, na podwórku ujrzali Jeff'ego siedzącego na składanym krześle, który palił w tym czasie jointa patrząc się w niebo. Troje czarnuchów podeszło do niego i przywitali się, po czym Jeff wstał z krzesła wywalając w tym samym czasie spalonego Jointa za siebie. Na patelni każdy tylko siedział na ziemi lub opierał murek więc Dunn zaproponował wszystkim czarnuchom aby zagrali w kosza, która dryżyna przegra stawia wygranej zgrzewke O.E. Małe boisko przy domu Rann'a było za małe do takiej gry w dodatku miało jeden kosz. Jakiś czarnuch powiedział, że koło Jefferson są dwa spore boiska, a więc wszyscy bez zaprzeczenia poszli tam. Gdy czarnuchy z Ganton dotarli na boisko spotkali tam grupkę czarnuchów. Jedni byli w fioletowych bandanach drudzy nie. Jeff wszedł na boisko na czele swojej grupy czarnuchów i powiedział słowa: "Ej! Co wy tu jeszcze k**** robicie? Zejdzcie z boiska, chcemy pograć!". Jakiś czarnuch z fioletową bandaną odpowiedział mu na to: "Pieprz się dziwko.", po czym pokazał środkowy palec w jego strone. Jeff zmrużył oczy, a następnie powiedział dla swoich czarnuchów, aby wyciągneli to co mają. Niektórzy wyciągneli zza bluzy czy spodni zwykłe kastety czy noże, a inni metalowe pałki. Przeciwnicy czyli czarnuchy na boisku do gry w kosza zrobili to samo, po czym Dunn krzyknął: "Zajebać te dziwki!". Rozpoczęła się bójka, po paru sekundach z oddali było słychać syreny radiowozów. Właśnie wtedy gdy dźwięk dobiegł do uszu wszystkich czarnuchów zastopowali walkę. Dwa radiowozy wyjechało zza mostu, po czym każdy rzucił się w ucieczkę zostawiając przy tym swoje bronie na boisku. Jeff, Creppa i Dun przeskoczyli przez siatkę ale Rann'owi nie udało się tego zrobić, bo przeszkadzał mu jego "melonik". Dwoje policjantów z jednego radiowozu wywalili na ziemie Rann'a i skuli w kajdanki. Gdy Jeff zobaczył co robią z jego grubym czarnuchem zawołał pozostałych trzech Bluez tymi słowami: "Ej czarnuchy, złapali Rann'a!", a następnie Jeff wyjął ze spodni Colt'a jak i pozostali trzej, i oddali całe magazynki w stronę policjantów. Policjanci nie zdąrzyli się obejrzeć i już leżeli na ziemi. Jeff przeładował Colt'a i oddał jeden strzał w kajdanki Rann'a, które rozpadły się na pół. Bluez mieli szczęście że czterech pozostałych policjantów nie spotkało czarnuchów, bo inaczej siedzieli by już w więzieniu czekając na sprawe sądową. Rann ledwo co przeszedł przez siatkę z pomocą trojga czarnuchów i każdy pobiegł w stronę Ganton. Gdy już tam dotarli Rann padł na ziemie ze zmęczenia. Creppa powiedział do niego: "Wstawaj czarnuchu." i podał mu rękę, Rann powoli wstał z ziemii z pomocą Crepp'y, a Jeff poszedł na Blue-Side pohandlować narkotykami.

******

Następny dzień, dziewiąta rano. Jeff siedział za swoim domem paląc jointa. Po paru pociągnięciach owego specyfiku wstał on ze swojego leżaka i wywalił za siebie fajke pstryknięciem palca, po czym poszedł na Blue Side, szedł przez patelnie na, której były pustki przez co się zdziwił, bo zawsze chodziło tu dużo czarnuchów. Jeff dotarł na B-S. a kogo tam spotkał? Właśnie grupkę dwudziestu czarnuchów oraz Bluez którzy patrzyli się jak dwoje czarnuchów bije się. Ken obstawiał na Doggy'ego, że najebie tamtemu, a Dunn obstawiał na Rabbit'a. Po kilku minutach Rabbit leżał pod murkiem z poobijaną twarzą, a Doggy stał nad nim ucieszony, że to on mu akurat najebał. Rann podał całe pięćdziesiąt dolców Ken'owi, które Ken szybko zabrał i schował do kieszeni. Czarnuch wyróżniał się swoją mową od innych czarnych typów na dzielnicy dlatego Jeff'a i Rann'a to zainteresowało. Jeff zadał mu proste pytania - takie żeby sprawdzić czy nie jest frajerem. Ken na wszystkie pytania odpowiedział prosto tak jak Jeff je Mu zadawał bez zastanowienia co jeszcze bardziej go wyróżniało. Z patelni było słychać jakieś krzyki więc masa czarnuchów wybiegła z Blue Side na patelnie, a tam co? Grape Street czekało z kijami, Creppa powiedział żeby całe ścierwo odeszło stąd, a następnie Bluez rzuciło się w stronę członków Grape. Po paru minutach walki na sercu Gantonu, na ziemi było widać ślady krwi, a Bluez leżało wgniecione niemalże w ziemie. Otyły czarnuch z Grape St. podobny do rozmiarów Rann'a powiedział "I kto żądzi na Southcentral, e?!" po czym Grape wsiadło do swoich purpurowych samochodów i odjechało. Pierwszy wstał Dunn, który pomógł wstać pozostałym czarnuchom z Bluez, Rann'aa podnosili Jeff, Creppa oraz Dunn. Jeff tą akcją mocno się wkurwił i poszedł za swój dom zapalić jointa na uspokojenie i przemyśleć parę spraw.
http://img693.imageshack.us/img693/6438/rago.png
Barwami które reprezentuje gang uliczny Ganton Blue Primz Click jest kolor niebieski, każdy z nich ma je kochać i szanować, jeśli ich bandany zostaną oplute, oni też zostaną opluci, jeśli zostaną deptane, oni też są deptani. Członkowie gangu Bronią swojej dzielnicy oraz barw do ostatniej kropli krwi. Dlatego że gang ten ma swoją kulturę zawiązane bandany na łokciu, głowie, nadgarstku znaczą coś czym się zajmują np. gdy bandana jest zawiązana na łokciu znaczy to że handluje narkotykami.
http://img88.imageshack.us/img88/4489/hood2.png
Ganton to dzielnica zamieszkiwana przez gang uliczny Ganton Blue Primz Click to właśnie tu świeci kolorem niebieskim, tak samo jak barw członkowie gangu mają ją bronić do samego końca ich pierdolonego życia, na Ganton może przychodzić tylko Afroamerykanin. Gdy na Ganton przyjdzie jakaś inna rasa członkowie gangu Ganton Blue Primz Click zrobią z nim to co robią z wszystkimi którzy im przeszkadzają według swojej kultury. Blue street czyli ulica między domkami mieszkańców jest to główne miejsce gdzie każdy czarnuch może się spotkać.
http://img248.imageshack.us/img248/4223/jefft.png
Alexander "Alex" Smith
http://img169.imageshack.us/img169/6228/rulez.png
http://img36.imageshack.us/img36/7288/92264058.png
* Regulamin In-Character nabędziesz w grze.
http://img580.imageshack.us/img580/9027/oocd.png
* Gra Role Play jest najważniejsza, odwalanie czy różnego typu zachowanie wiąże się z natychmiastowym CK.
* Staraj się budować klimat zamiast stać przy lampie z animką /an opieraj.
* Graj dla zabawy nie dla statów.
* Jeśli masz mówić po angielsku kalecząc go to lepiej mów po polsku.
* Nie stój w miejscu, rób coś na dzielnicy.
* Jeśli próbowałeś dojść do innego gangu i tu Ci się nie udało to nie masz tu czego szukać.
* Próba dostania się przez czaty OOC = 0 szans na /invite
* Blood Out = CK
http://img99.imageshack.us/img99/567/blueside.png
Blue-Side

B-Side nazywana też Blue Side jest miejscem gdzie można spokojnie zajarać trawkę czy dobrego jointa ze swoimi czarnuchami, tu można przyjść pohandlować różnymi narkotykami czy prostymi strętami jednak trzeba mieć pozwolenie od O.G oraz Vice O.G aby handlować. Właśnie w Blue Side organizowane są różne walki, imprezy na których można se dobrze przyćpać, że Gang Ganton Blue Primz Click ma swoją kulturę tu możesz się o niej dużo dowiedzieć.
http://img714.imageshack.us/img714/9606/wannajoin.png
Chcesz dołączyć przyjdz na dzielnice gangton i zaatakuj jednego z naszych to będzie oznaka że chcesz dołączyć

New - Pierw czeka cię okres zwany " Ścierwem", będziesz nic nie znaczącym czarnuchem na Ganton.

Resident - Gdy już zdobędziesz trochę szacunku i zapoznasz się z innymi czarnuchami możesz zacząć pytać się o mieszkanie dla ciebie na Ganton, to jest pierwszy krok do Blood In, czy ci się to uda czy nie wynika z twojej gry IC.

Dealer (nie obowiązkowe) - Czarnuch, który zdobył już trochę szacunku u Bluez. Top O.G dał mu pare gram, aby rozprowadzał to po mieście czy na dzielnicy i przynosił 1/2 dochodów do Top O.G, gdy ten panoszy się po dzielnicy nic nie robiąc.

Outsider - ten czarnuch zdobył już sporo szacunku u niebieskich, zazwyczaj niebiescy biorą go na mniejsze wpady takie jak ustawki, najczęściej wybierają właśnie OutSiderów do rozprowadzania narkotyków po dzielnicy.

Blood In - Po przejściu wszystkich etapów czeka cię Blood In czyli ostateczny test czy się nadajesz na członka gangu Ganton Blue Primz Click i noszenia niebieskich barw.



Skin pack !
http://img143.imageshack.us/img143/3606/skinpack2.png
Niektóre skreślone bo stara fota ale teraz są w akcji wszystkie
http://www.sendspace.com/file/2gyear

Ostatnio edytowany przez Alexander_Smith (2010-08-27 16:59:15)

Offline

 

#2 2010-09-03 16:00:04

cuki

Administrator

Zarejestrowany: 2010-08-16
Posty: 14
Punktów :   

Re: [Organizacja Oficjalna]Ganton Blue Primz Click

Zaakceptowane


www.nz-rp.pun.pl
Ten server wymiata ^^
http://fooh.pl/pokaz/7063f5e879d78b2c3a455cbe4b0e29a6_GFJFGJ.png
http://fooh.pl/pokaz/423e82320230b91c6eb663ad8febb87e_do%20avtara.jpg

Offline

 

#3 2011-10-03 12:04:39

Gozdzikowy

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 2
Punktów :   

Re: [Organizacja Oficjalna]Ganton Blue Primz Click

Zajebisty plagiat, moja aplikacje jest już kurwa chyba na 5984798789423-ch serwerar RP. Bana mu.

Ostatnio edytowany przez Gozdzikowy (2011-10-03 12:07:25)

Offline

 

#4 2011-10-03 12:10:00

.ErrO

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-10-03
Posty: 3
Punktów :   

Re: [Organizacja Oficjalna]Ganton Blue Primz Click

Plagiat jak nic z ac-rp

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pedago.pun.pl www.starastarego.pun.pl www.aghzodmielec.pun.pl www.logistycznie.pun.pl www.narutospritecenter.pun.pl